Zaczęłam wczoraj ten temat...
Siedziałam z nienaruszonym wyrazem twarzy i patrzyłam w ekran laptopa.Nawet teraz nie wiem, co na nim było wyświetlone. Mój wzrok po prostu przenikał przez wszystko.
Czułam, że lecą mu łzy z oczu, ale nie miałam odwagi, popatrzyć w głąb nich.Nawet, gdy mnie o to poprosił, uciekałam wzrokiem.Sama nie wiem dlaczego...
Kocham go, on dobrze o tym wie ale.
No właśnie, jest jakieś "ale". Zranił mnie, i to bardzo mocno, nadal się nie umiem po tym podnieś. Mimo to,że jestem pewna, jego uczuć do mnie, to po prostu się boję.Ten pieprzony strach, paraliż, napady bezsilności.
Siedziałam z nienaruszonym wyrazem twarzy i patrzyłam w ekran laptopa.Nawet teraz nie wiem, co na nim było wyświetlone. Mój wzrok po prostu przenikał przez wszystko.
Czułam, że lecą mu łzy z oczu, ale nie miałam odwagi, popatrzyć w głąb nich.Nawet, gdy mnie o to poprosił, uciekałam wzrokiem.Sama nie wiem dlaczego...
Kocham go, on dobrze o tym wie ale.
No właśnie, jest jakieś "ale". Zranił mnie, i to bardzo mocno, nadal się nie umiem po tym podnieś. Mimo to,że jestem pewna, jego uczuć do mnie, to po prostu się boję.Ten pieprzony strach, paraliż, napady bezsilności.