Są dni, dzięki którym wierzę w to, że Bóg istnieje i mnie kocha, ale coraz częściej mam ważenie, że mnie opuścił.
Chodź wiem,że to ja Go opuściłam.
Każdego dnia staram się być obojętna, ale jak widać nie jest to w mojej naturze, lubię się przejmować i płakać.
Dlaczego lubię?
Nie mam innego wyjścia, muszę to lubić. Tak zostałam nauczona i w takim środowisku żyję.
W takim, że jeśli ktoś powie mi w oczy,że jestem szmatą, to nie mam prawa się obrazić i sądzić,że jest inaczej.
Już sama się robię taka jak Oni.
Nazywam kogoś "starą pizdą" i wmawiam sobie, że to jest normalne.
Może jest, ale tylko w tym domu.
Jest mi wstyd,za to wszystko. Wiem,że jestem inna i nie pasuję tutaj.
Wiedząc to obawiam się, że już nigdzie nie będę pasować.
Chodź wiem,że to ja Go opuściłam.
Każdego dnia staram się być obojętna, ale jak widać nie jest to w mojej naturze, lubię się przejmować i płakać.
Dlaczego lubię?
Nie mam innego wyjścia, muszę to lubić. Tak zostałam nauczona i w takim środowisku żyję.
W takim, że jeśli ktoś powie mi w oczy,że jestem szmatą, to nie mam prawa się obrazić i sądzić,że jest inaczej.
Już sama się robię taka jak Oni.
Nazywam kogoś "starą pizdą" i wmawiam sobie, że to jest normalne.
Może jest, ale tylko w tym domu.
Jest mi wstyd,za to wszystko. Wiem,że jestem inna i nie pasuję tutaj.
Wiedząc to obawiam się, że już nigdzie nie będę pasować.