To jest straszne, straszny jest ten stan w którym teraz się znajduje.
Stan w którym boje się zostać sama w domu.
Gdy On wychodzi do szkoły a ja, zostaje w tych czterech ścianach i staram się zasnąć, żeby tylko nie zrobić żadnej głupoty.
Otwierają się drzwi a ja udaje, że śpię. Po co mają patrzeć jak płacze. Dość się naoglądali, mojego cierpienia.
Pierwszy tydzień był dla mnie ciężki. Zabieg, żal w sobie i poczucie winy. Wrażenie, że już nic nie mam, że Bóg odebrał mi wszystko, czego tak bardzo pragnęłam.
To nie jest prawda.
W chwili wybudzania się, gdy zaczęłam w pełni odzyskiwać świadomość tego co się dzieje wokół mnie, zobaczyłam coś pięknego. Widok, który wcześniej nie miałam okazji docenić. To był On, mężczyzna mojego życia, który siedział ze łzami w oczach i całował mnie po ręce.
W momencie, gdy to zobaczyłam moje serce urosło. Zrozumiałam, że naprawdę mam to, o czym większość kobiet może sobie pomarzyć.
Mam prawdziwą miłość.Człowieka, który był ze mną cały ten najgorszy czas.
Doceniam to strasznie. Wiem, że jestem inna niż powinnam być. Może czasem wydaje się cwaniarą pyskującą pod nosem. Ale jedno wiem na pewno, nie umiem się bardziej starać o jego miłość i wcale nie muszę tego robić, bo On naprawdę mnie kocha.
Zrozumiałam, że ja nie pragnę mieć dziecka. Ja pragnę mieć z Nim dziecko, rodzinę, dom i całe życie.
Wiem, że się uda. Czuje to. Jak nie teraz to później.
Dlaczego miałoby być inaczej?
Jesteśmy dobrymi ludźmi i zasługujemy na to.
Stan w którym boje się zostać sama w domu.
Gdy On wychodzi do szkoły a ja, zostaje w tych czterech ścianach i staram się zasnąć, żeby tylko nie zrobić żadnej głupoty.
Otwierają się drzwi a ja udaje, że śpię. Po co mają patrzeć jak płacze. Dość się naoglądali, mojego cierpienia.
Pierwszy tydzień był dla mnie ciężki. Zabieg, żal w sobie i poczucie winy. Wrażenie, że już nic nie mam, że Bóg odebrał mi wszystko, czego tak bardzo pragnęłam.
To nie jest prawda.
W chwili wybudzania się, gdy zaczęłam w pełni odzyskiwać świadomość tego co się dzieje wokół mnie, zobaczyłam coś pięknego. Widok, który wcześniej nie miałam okazji docenić. To był On, mężczyzna mojego życia, który siedział ze łzami w oczach i całował mnie po ręce.
W momencie, gdy to zobaczyłam moje serce urosło. Zrozumiałam, że naprawdę mam to, o czym większość kobiet może sobie pomarzyć.
Mam prawdziwą miłość.Człowieka, który był ze mną cały ten najgorszy czas.
Doceniam to strasznie. Wiem, że jestem inna niż powinnam być. Może czasem wydaje się cwaniarą pyskującą pod nosem. Ale jedno wiem na pewno, nie umiem się bardziej starać o jego miłość i wcale nie muszę tego robić, bo On naprawdę mnie kocha.
Zrozumiałam, że ja nie pragnę mieć dziecka. Ja pragnę mieć z Nim dziecko, rodzinę, dom i całe życie.
Wiem, że się uda. Czuje to. Jak nie teraz to później.
Dlaczego miałoby być inaczej?
Jesteśmy dobrymi ludźmi i zasługujemy na to.