Noc.
Pierwsza samotna noc, od poronienia.
Dlaczego to jest takie trudne?
Ten stan w którym muszę do kogoś dzwonić i prosić o obecność. Tylko po to, by nie zabić się do rana.
Przecież mam dla kogo żyć! Skąd się biorą te myśli?
Z jednej strony jestem szczęśliwa i wiem, że to Nas wzmocniło, a Nasze dzieciątko przetarło szlak następnemu. Natomiast z drugiej strony, czuje taką stratę, że nie umiem funkcjonować samodzielnie.
Ahhh... Wiem, że to przejdzie.
Kwestia czasu.
Pierwsza samotna noc, od poronienia.
Dlaczego to jest takie trudne?
Ten stan w którym muszę do kogoś dzwonić i prosić o obecność. Tylko po to, by nie zabić się do rana.
Przecież mam dla kogo żyć! Skąd się biorą te myśli?
Z jednej strony jestem szczęśliwa i wiem, że to Nas wzmocniło, a Nasze dzieciątko przetarło szlak następnemu. Natomiast z drugiej strony, czuje taką stratę, że nie umiem funkcjonować samodzielnie.
Ahhh... Wiem, że to przejdzie.
Kwestia czasu.